Dzisiaj przyszła pora na recenzję pewnie znanej już wszystkim maski firmy Kallos Cosmetics. Na blogach można znaleźć mnóstwo zwolenniczek jak i przeciwniczek masek tej firmy, dlatego postanowiłam sama sprawdzić jak to będzie ze mną.
Po jesienno-zimowym sezonie moje włosy zrobiły się dosyć suche i podatne na plątanie, więc pomyślałam, że to świetna pora na testy nowych masek. O marce Kallos słyszałam już nie raz, ale tak naprawdę nie zgłębiałam się w nią bardziej, dlatego kiedy stanęłam przed półką w sklepie nie było łatwo się zdecydować, który kolor będzie dla mnie odpowiedni. Ostatecznie wybór padł na fioletową Czarną Jagodę za 11,99 zł.